Od zarania dziejów ludzie podejmowali najróżniejsze próby radzenia sobie z ranami i to właśnie dzięki temu człowiek w ramach ewolucji wypracowywał coraz doskonalsze metody opatrywania ran. Niestety w tamtych czasach higiena nie była powszechna, a to miało bezpośredni wpływ na rozwój zakażeń przy nawet niewielkim skaleczeniu. W miarę rozwoju cywilizacyjnego rosło też przekonanie o bezwzględnej konieczności znalezienia sposobów na lepsze i efektywniejsze metody odkażania i opatrywania ran.
Teraz stosując liczne środki farmakologiczne i opatrunki ryzyko zakażeń znacznie spadło, lecz to nie zadowala ani lekarzy pracujących nad rozwojem opatrunków, ani tym bardziej samych chorych. Dzięki silnemu rozwojowi nauki i bogatemu wsparciu technicznemu wiek XX wprowadził w tej dziedzinie niezwykłą dynamikę.
Angielscy naukowcy pracują obecnie nad stworzeniem rewolucyjnego antybakteryjnego opatrunku, bo to właśnie bakterie niezwykle utrudniające i komplikujące leczenie ran są największym problemem. Odmiennie od obecnie stosowanych opatrunków typu gazy, waty opatrunkowe, zawierających znane z właściwości antyseptycznych srebro, nowy opatrunek ma być wolny od metalu, który mimo właściwości ochronnych może uszkadzać regenerujące się komórki.
Eksperci z uniwersytetu w Bath nanieśli na nowy materiał mikroskopijne kapsułki przypominające wyglądem znane nam komórki idealnie nadające się do zainfekowania. Kiedy bakterie zaczynają je atakować, pęcherzyki pękają uwalniając silne substancje o działaniu antybakteryjnym.
Przeprowadzone zostały już testy na bakteriach Staphylococcus i Pseudomonas oraz nieszkodliwej odmianie E.coli. Cała sprawa rzuca nowe światło na metodykę leczenia ran, która zawiera już nowatorskie rozwiązania w których używa się nawet sterylnie hodowanych larw owadów oczyszczających ranę z obumarłej tkanki, a te wszystkie pomysły są produktem ludzkiego geniuszu, któremu nieustannie należy w takich działaniach dopingować.